Dlaczego nie warto obstawiać ostatnich kolejek? Właśnie dlatego!

Nieprzypadkowo najlepsi typerzy bukmacherscy powtarzają do znudzenia, że obstawianie zakładów w pierwszych, a zwłaszcza w ostatnich kolejkach nie jest najlepszym pomysłem. Początkowe serie spotkań to zazwyczaj wielka niewiadoma. Zespoły są w trakcie większej lub mniejszej przebudowy i trudno przewidzieć, jak będą spisywały się w nowym sezonie.

W ostatnich kolejkach natomiast często mamy sytuację, że większość rozstrzygnięć już zapadła i nie zawsze faworytom “chce się chcieć”. Tak było chociażby podczas poprzedniego weekendu, a typerzy którzy poprawnie wytypowaliby wyniki niektórych spotkań mogli zarobić majątek.

W ostatniej kolejce niemieckiej Bundesligi Bayern Monachium podejmował u siebie VFB Stuttgart. Bawarczycy tytuł zapewnili sobie przed kilkoma tygodniami, jednak można było przypuszczać, że zechcą w dobrych nastrojach pożegnać się z własną publicznością i zakończyć sezon bez porażki na Allianz Arena (wygrana w 14/16 dotychczasowych spotkań u siebie).

Tymczasem przeciętny Stuttgart przejechał się po świeżo upieczonym mistrzu Niemiec niczym walec i zdeklasował gospodarzy aż 4:1. Dzięki tej wygranej goście mają szansę zakwalifikować się do przyszłorocznej Ligi Europy, jednak aby tak się stało, w finale Pucharu Niemiec Eintracht musi przegrać… z Bayernem! Bonusy - sprawdź.

Jakie kursy bukmacherzy proponowali przed tym spotkaniem? Jeden z nich wygraną Bayernu wycenił na 1.13, natomiast kurs na zwycięstwo gości wynosił aż 18.50. Prawdziwą fortunę zarobili gracze, którzy obstawili zakład Correct Score. Opcja 1:4 wyceniona została na… 301.00!!!

Barcelona nie poniosła porażki w 36 kolejnych meczach w hiszpańskiej Primera Division i patrząc na dość łatwy kalendarz z końcówki sezonu można było przypuszczać, że Katalończycy pozostaną niepokonani do końca rozgrywek. W 37 kolejce zagościli jednak na boisku beniaminka Levante, które cudem uratowało się w La Liga dzięki imponującej serii 5 kolejnych wygranych (a w sumie 8 zwycięstw w 10 ostatnich meczach).

Takiego scenariusza nie przewidział jednak nikt. Pozbawiona Messiego Barca poległa na boisku kopciuszka aż 4:5, a w pewnym momencie przegrywała aż 1:5! Majątek zgarnęli typerzy, którzy taki scenariusz przewidzieli u bukmachera. Za zwycięstwo Levante brytyjski bukmacher płacił bowiem aż 8.00, podczas gdy kursy na zwycięstwo Barcy wynosiły u tego bukmachera skromne 1.30, natomiast zakład Correct Score 5:4 został wyceniony na… 301.00!!!

Paryżanie dominowali przez cały sezon we francuskiej Ligue 1, a mistrzostwo zapewnili sobie na kilka kolejek przed zakończeniem rozgrywek. Nic nie usprawiedliwia jednak tego, co paryżanie zrobili w przedostatniej serii gier. Ich dotychczasowy bilans spotkań przed własną publicznością wynosił do soboty 17 wygranych i remis przed tygodniem z Guingamp. Nikt zatem nie przewidywał tarapatów, kiedy na Parc des Princes zawitać miało mające o blisko 40 punktów mniej Rennes.

A jednak. Zakłady bukmacherskie piłka nożna już nie raz dawały nam się we znaki i podobnie stało się tym razem. Goście wypunktowali PSG i zupełnie zasłużenie wywieźli z Paryża komplet punktów. Poza graczami Rennes najszczęśliwszymi ludźmi pod słońcem byli tego wieczoru typerzy, którzy przewidzieli taki scenariusz i postawili u bukmachera kilka groszy na gości. Wygrana Rennes była według bukmachera warta aż 10.50, podczas gdy kurs na zwycięstwo PSG wynosił marne 1.29. Jeszcze lepiej obłowili się gracze, którzy przewidzieli Correct Score (kurs na zakład 0:2 u bukmachera wynosił aż 71.00).

Przed tym meczem nikt nie zastanawiał się, kto wygra, a jedyną niewiadomą wydawały się być rozmiary zwycięstwa gospodarzy. Na San Siro przyjeżdżało grające o pietruszkę Sassuolo, natomiast dla Interu był to mecz o być, albo nie być w przyszłorocznej Lidze Mistrzów (czyli de facto o kilkadziesiąt milionów euro).

Wynik? 1:2!!! Inter przegrał z Sassuolo przed własną publicznością po raz CZWARTY z rzędu i mocno skomplikował sobie sytuację (na szczęście nazajutrz Lazio potknęło się w Crotone i nie wykorzystało wpadki Nerrazurrich). Jak można było zarobić przewidując wynik tego spotkania? Znakomicie! Za wygraną Sassuolo firma bukmacherska płaciła aż 16.00, podczas gdy zwycięstwo gospodarzy warte było marne 1.16. Natomiast kurs na zakład Correct Score 1:2 u bukmachera wynosił aż 41.00!

Doskonale można było zarobić obstawiając u bukmachera zakłady pojedyncze na ww. mecze. A co, jeśli znalazł się typer, który postawił zakład AKO? Sprawdźmy.

Łączny kurs na wygrane Stuttgartu, Levante, Rennes i Sassuolo wyniósł 24,864, czyli jak łatwo policzyć stawka €1 dawała wygraną blisko €25,000, zaś przy wkładzie €10 można było zgarnąć prawie €250,000! Całkiem nieźle, prawda?

Popuśćmy jednak na moment wodze fantazji i załóżmy, że znalazł się desperat, szaleniec, idiota (jak zwał tak zwał), który poprawnie wytypował cztery zakłady Correct Score w ww. meczach. Kurs łączny to uwaga, uwaga… 263,739,511! Osobom kiepskim z matematyki podpowiadamy - dwieście sześćdziesiąt trzy miliony, siedemset trzydzieści dziewięć tysięcy, pięćset jedenaście!!! A zatem wkładając €1 można było zgarnąć… Eeeeeeeeeehhhhhh!!! Pomarzyć dobra rzecz…